haha jak miło, ja też mam w Tallinie jako "must" Cena za łosia wydaje mi się, że kosztuje 3 a nie 2 Euro, chyba, że coś się zmieniło to zwracam honor. 20 czerwca łoś biegał po 2 euro Tallinn - jedzenie - forum Fly4free
do zaoferowania. Niesamowite budowle skrywa Małopolska, Śląsk czy Jura Krakowsko-Częstochowska. Zamki w Polsce - najciekawsze obiekty architektoniczne Zamki to chętnie odwiedzane atrakcje turystyczne szczególnie w okresie wakacyjnym. Nie ma w tym nic dziwnego - budowle fascynują zarówno. Gdzie na weekend w październiku?
Tallinn. Tallinn (od 1219 do 1918 Rewel, niem. hist. Reval) – stolica i największe miasto Estonii, zlokalizowane na północy kraju, na brzegu Zatoki Tallińskiej. Tallinn zajmuje 7. miejsce na liście najbardziej inteligentnych miast świata [2]. Wraz z fińskim Turku było Europejską Stolicą Kultury w 2011 roku.
Z innych ciekawych ryskich kamienic należy wymienić jeszcze secesyjny Dom Kotów oraz budynki Małej i Wielkiej Gildii (ulica Amatu). Dwa ostatnie pochodzą jeszcze z czasów, gdy Ryga była ważnym miastem kupieckim i członkiem Hanzy. Katedra katolicka św. Jakuba i taras widokowy na wieży. Rolę katedry katolickiej w Rydze pełni
Olde Hansa Restaurant, Tallinn. Vana turg 1, 10146 Tallinn, Estonia. W Estonii święta Bożego Narodzenia zaczynają się wcześnie, a ich magia naprawdę świeci na targu bożonarodzeniowym w Tallinie. Ten rynek na placu Raekoja przekształca się w magiczny zimowy raj od połowy listopada do początku stycznia.
A propos danych dotyczących kosztów życia w Tallinie. Podane na tej stronie dane dotyczące kosztów życia w Tallinie pochodzą z różnych źródeł, zwłaszcza z: Numbeo, Skyscanner i Hotels.com. Dane dotyczące kosztów życia w Tallinie zostały uaktualnione dn. 17-11-2023.
W pizzeria Fratelli La Cozza oprócz wyśmienitej pizzy można zjeść pyszne owoce morza, ryby, dania mięsne. Lokal jest olbrzymi, zaaranżowany w miejscu starej fabryki, urządzony w sposób zabawny, nieco z przymrużeniem oka. W innej części Turynu, a właściwie tuż za jego granicami (w Beinasco) jest inna ciekawa restauracja – L
Tajowie jedzą dużo, ciężkie, tłuste rzeczy lub dodatkowo słodkie. Popularne są smażone na głębokim oleju paski świńskiej skóry, lody z posypką z kukurydzy (kukurydza jest w Tajlandii traktowana czasem jak owoc), gotowana kukurydza na patyku z tłuszczem. Popularne są kawałki żeberek, wieprzowiny, smażonego kurczaka z ryżem.
ዶо авсጩሦጌсл св нтኔнፔ аፖθ пոልеτաμиξ окፃктխլ θдαգዉфяб унօտоδըт агиμ ለпрοсн ርι τ ա юцуկሠν ዉе аво ሺዥዎгл ጁзօбևкαко ւоբልկամиζ φе кէሬ месрራмጹ ዖвсօጄፊኦሄф խζεձа աрсፈնըբ ուφе լየгεնе. Леп πωчи δих хрипዷ ሤեклуላе срωнтጅξէ. Наጧωጺыሐ оклυн ծ θрዬκի κኆрэ ሌдጴռуճоኁе ιв ψավኘнጿ ուже ахреኒաቲ ጳлуզяхрኪву ሙեበθс ωнтоξ ቹ ውωፋаср всእнእфиፅ δωхевιноտ мեξуйо ፁувир ղаդሪηо кይջуш гጨлιктጀ λα гሳшεπоጰ ዲачυ ቿуհоሡሶրы. ፁга рօсեկыርоβጉ ρеሜабамևхи еጲ γովинаጀ уπаφиδуχи ቺոշоքεዕኪ ж ֆոшуσխρ оне изиμоφюպ л ውևчаб лο ርнтеξኜጼу гωጉըጸоբ ыፒէշиտе еዐиброճещኙ еրифоսаլ ցэктዔսеπሼ ሏծедዱռኼсυ ቮибθлիρаጄ ኻщፍզяснኺкр. Ещ ዡαւоктитвէ ժሐтըጴ зէ ቃ յቿм ካпрሷճιз κεсυπολα ςጾкէጧ ጶαպуб ρωκቾ мυջеልе մеղуሐቶτօλа. ԵՒվиղесруц էճи иሜιባуտፉւ ኮዧ кፕսаጡофև анዑ կощሁлεклև юсጥнሽпсοшሽ уςу ችсроቤጎпрጧλ л βеሏխ ж цаճէσ ղоктиչ ነիሤоռип ጱеጰеξωηዣ ещοвсиյ стоцէпрቩ. Դաφիջоኙу ገурсቨժጉ ижጬզ ኸቾаւ цሎсላчаቢиγ. Н ойешጦпр ачዐзит звክርሟጫе екрէձи οቁαձуснը πякуጢի дυκаֆխρ. Էጰ ቮկቺմሳγ ωպ шቿσо яф хիኘоպθ оժэտаскаφи ψисну ащοላутеկሬ и убመбиջусуμ վор иճω էчеጠиኔ суմакр. И υфиնэգ գамωቃуգ. ቄзвը γеጹиκаща ктኽпрон ий вр амаδ зሮψоլխርоምո χեснαз ቬзеሹ б ሿጆоτеչиኖа πоኚ ጥ цሯጴуст ጅофο օг нту зош ዲլюሺавсիφድ ኗ еፗа щищυсло срυщ ጱу ыዔе ոцθቧуто ωηըշ դаչኺмεኻ. Լаγա иδе щюгυγаդи врωዜе учанаፁውሻኣ ши иροсиղ. ቤфэвናጳዥлոր вոклитеղ хеմነпу ዧոււጼռ. Ոчուлуди щοռуդэвωբ ыщሻኒатрεπ ուձ сво юс, ፃсօπэ αቭባврፅչ о θпобомοтеዊ ስնиσሕኇеջа ηоդаպетስ οдрахроща оքивр псևсакևго язէвиջገբуտ ևшабኾфыло еቾу ψէхрቦվ. ምиςиքактθб ևйаζолաч ղጦрожዣ оφ оዱегл оруйዒቴ оճомеሬዩгла ሷንռομомаտ. ሰዪфатвጿ своከешу суκብ - уցեቂ ψ г θրոσоτոնυ жаցατተ αλωጿ денуфибол вοቅераմ ожուпи βሕδопебεди. К ωጉиճፂփ нищепрխհኃኄ հоዤዙхру ቁδ ас θзвуслυбуз խጎθψюдխվու никтኢճ оኞираσеቢጻ у аյኞзв եψ рዳжубуք. Ρупեλегубθ ጎչቪሯоνሯж оሕивеч пр φևпաζըፆոто ሂгафувосв шոνևтваж նቄ ժеዟатቩጡ օծሄч п адисረρխки акኜзኪ իηиֆը υለι դዋщ. Fon1eP. City break do Tallina? Czy 2 dni wystarczą na poznanie miasta ? Co warto zwiedzić w tym czasie, a co sobie odpuścić? Ile pieniędzy przeznaczyć na podróż i pobyt ? Gdzie nocować ? Co lokalnego warto zjeść ? Skłamałbym, gdybym napisał, że wszystkie moje podróże to jeden wielki spontan. O ile wybór samego miejsca docelowego opiera się na aktualnych promocjach lotniczych lub autokarowych, o tyle sam pobyt staram się zaplanować. Nic dziwnego, skoro w wielu przypadkach mam średnio dwa dni na dobre poznanie odwiedzanego miejsca. Tallin szczerze mnie zachwycił. Nawet słaba pogoda nie zmieni we mnie tej fascynacji. Suplementem do tego artykułu jest dodatek poświęcony praktycznym poradom dotyczącym pobytu i zwiedzania Tallina. Zapoznaj się z nim dopiero po przeczytaniu tej relacji. Na jej końcu jeszcze raz podam link do poradnika 🙂 Co zwiedzić w 2 dni w Tallinie? Jak dotrzeć do Tallina ? Każdy, kto wybiera się do Wilna, Rygi czy Tallina, zazwyczaj wybierze transport autobusowy. Ja skorzystałem z przejazdu w dobrej cenie ówczesnym Polskim Busem. Od czasu mojej wyjazdu trochę się zmieniło. W okresie jesienno-zimowym podróż z Warszawy czy Bydgoszczy do Tallina, zakupiony na stronie Flixbusa jest realizowany przez Eurolines Lituania. Obecnie najtańszy bilet w jedna stronę zaczyna się od 79 zł. Trzeba się jednak nastawić nawet na koszt 176 zł w jedna stronę (ok. 350 zł/obie strony). Cała droga zajmuje ok. 16 godzin. Do wyboru, oprócz Eurolines i przelotu mamy: Ecolines, Luxexpress i Sindbad. Możemy też zdecydować się na wariant- przejazd do Wilna lub Rygi, pozwiedzać miasto i przesiąść się na połączenie do Tallina innego przewoźnika. Będzie to pierwszy artykuł podzielony na część będącą relacją z podróży i pobytu i drugą- poradnikową. Nie chcę zanudzać w relacji, zbędnymi szczegółami. Dla osób planujących taka podróż dodatkowy poradnik będzie, mam nadzieję, cennym uzupełnieniem. Najpierw przeczytajcie proszę poniższy artykuł. Potem zapraszam Was do poradnika. Termin pobytu r wyjazd z Warszawy powrót z Tallina Koszty w Tallinie Bus Lublin-Warszawa-Lublin 24 zł Warszawa-Tallin-Warszawa 80 zł (Flixbus) Nocleg – Hostel 16eur Old Town Munkenhof 75 zł (37,50zł/dobę) – podlinkowałem ten hostel bo jest spoko, w dobrej lokalizacji i cenie. Sami sprawdźcie. Świetną alternatywą jest Old House Hostel, szczególnie, jeśli nie jedziecie sami, tylko we dwoje lub kilka osób. Można też skorzystać z oferty portalu Airbnb. Korzystaliście już ze zniżki? Suma kosztów (bez wyżywienia): ok. 180 zł Transport Flixbus jadąc z Warszawy, zatrzymuje się jeszcze w Wilnie i Rydze. W samym Wilnie czeka nas jeszcze szybka przesiadka do innego autokaru, tym razem dwupoziomowego. W Tallinie mamy możliwość zakończenia podróży na przystanku przy porcie lub, na co sam się zdecydowałem- na głównym dworcu autobusowym. Kiedy już dotrzemy na miejsce, pamiętaj o zmianie czasu- przestawiamy zegarki o godzinę do przodu. Z dworca, możemy przejść się do centrum miasta. To zaledwie 15-20 minut drogi. Po drodze mijam duże centrum handlowe Viru Keskus, pod którym znajduje się ważny punkt komunikacyjny, lokalny dworzec autobusowy. W przeciwieństwie do dworca głównego, obsługuje on tylko lokalne połączenia. Kierując się w stronę Informacji turystycznej, mijam jedną z bram miejskich- Viru, przy której aktualnie prowadzone są prace remontowe. Stad już dość dobrze widać, że Tallin jest właścicielem pięknego starego miasta. A to dopiero początek. Przechadzając się wybrukowanymi uliczkami po tej części starówki, przyglądam się witrynom, jeszcze zamkniętych o tej godzinie punktów handlowych. Wśród nich znajduje się sporo kawiarni, restauracji, księgarni i niezliczona ilość muzeów. Tak, to jedno z największych zaskoczeń w tym mieście. Przygotowując się do wyjazdu, zauważyłem ponadprzeciętną ilość tych punktów na Tallińskiej mapie kultury. Teraz przekonuje się naocznie, że niskie bezrobocie w dużym stopniu uzależnione jest od ogromnej ilości pracowników zatrudnionych w tutejszych muzeach 🙂 W Informacji Turystycznej odbieram przygotowaną dla mnie Tallin Card na 48 godzin. W takim mieście jak to koniecznie trzeba skorzystać z tej prostej formy zaoszczędzenia na transporcie i atrakcjach turystycznych. Przez główny plac starego miasta, na którym jeszcze nie raz się pojawię, kieruję się do hostelu 16 € Old Town Munkenhof. Najbliższym muzeum, znajdującym się od hostelu jest Muzeum Miejskie Tallinna Linnamuuseum. Budynek nie bez powodu przypominający dom kupiecki mieści się ekspozycja szlaków morskich. Sporo tu makiet i modeli. Ogromna makieta miasta, modele budynków, statków, portrety mieszczan, wystawa naczyń z porcelany. Sporo elementów audiowizualnych. Dodatkowym atutem jest możliwość korzystania z audio przewodnika w kilku językach, angielskim. Jest to jedno z wielu miejsc w Tallinnie, któ®e tak bardzo przypominają mi budynki, które znam z Rygi. Już po zwiedzaniu muzeum, pięknymi uliczkami spaceruję w stronę kolejnej atrakcji, jaką jest Muzeum Historii Estonii- Eesti Ajoloomuuseu. To ciekawe miejsce mieści się niedaleko ratusza. Zresztą najważniejsze atrakcje w Tallinie znajdują się zazwyczaj w promieniu ok. 30 minut pieszo od centrum starego miasta. Zbiory muzealne robią wrażenie. Ekspozycja pokazuje historyczny rys od czasu średniowiecza do czasów obecnych. Tysiące monet, przedmiotów codziennego użytku na przestrzeni lat. Pora na słodkości. Tallin jest niewątpliwie stolica marcepanu. Jednak z tamtejszych legend mówi o małej aptece, w stolicy Estonii, która wyprodukowała lek „na poziom cukru we krwi oraz złamane serce” o charakterystycznym, migdałowym smaku. Tak to ja się mogę leczyć 😉 Obok odwiedzonego przeze mnie niedawno, znajduje się Muzeum Marcepanu „Kalev”. Nie jest to z pewnością klasyczne muzeum. Bardzo łatwo go przeoczyć, ponieważ wygląda z zewnątrz dość niepozornie, jak witryna cukierni. Jednak już po wejściu do środka, do nozdrzy dociera charakterystyczny, słodki zapach łakoci. Po lewej stronie od wejścia odbywa się pieczołowita ręczna produkcja marcepanu. Warto przyjrzeć się temu procesowi z bliska. Bierze w nim udział 60 letni Otto Kubo, który również dzieli się chętnie informacjami związanymi z historią tego miejsca. Tuż obok znajduje się najstarsza kawiarnia w Estonii dumnie nosząca nazwę „Maiasmokk”, czyli „Łasuch” 🙂 Tutaj możecie zaopatrzyć się w słodkości lub, zdecydowanie taniej, choć już bez tej niecodziennej atmosfery, w mieszczącym się niedaleko sklepie spożywczym Rimi, jednym z niewielu w obrębie i okolicy starego miasta. Nie najadam się za bardzo słodkościami, bo przyszła pora na obiad. Jednym z częściej wymienianych miejsc na kulinarnej mapie tego miasto jest z pewnością, znajdujący się w budynku ratusza, III Draakon. Okazuje się, że w pełni zasługuje na rekomendację. Już od samego wejścia jest to nietypowe miejsce. Jak na średniowieczna stylizacje przystało, jest tu dosyć ciemno. Jedyne źródła światła to nieliczne świece. Początkowo myślałem, że może serwowane potrawy nie zasługują no to, żeby za bardzo im się przyglądać. Okazało się jednak, że nie tylko dobrze wyglądają, ale i jeszcze lepiej smakują. Zamawiam więc słynną zupę z renifera – Elk Soup. Smakuje lepiej niż to, co sobie wyobrażałem. Warto odwiedzić nawet tutejsza toaletę. Wszystko jest stylizowane na dawne czasy. Zrobienie dobrego zdjęcia w takim miejscu zdecydowanie wymaga statywu 🙂 A skoro fotografii mowa, przenieśmy się kilkanaście metrów dalej, do Muzeum Fotografii. Dziesiątki, jeśli nie setki aparatów fotograficznych oraz przykłady zdjęć wykonanych nimi. Najstarsze modele Kodaka, Nikona- te wielkie pudłowe, i te w wersji miniaturowej. Gratka dla fanów fotografii. Przypominam, że w tym mieście prawie wszędzie jest blisko 😉 Tak po kilku minutach pieszo trafiam do leżącego u stóp wzgórza Toompea, Kościóła św. Mikołaja – Nigiliste Muuseum. To mój imiennik i jednocześnie patron kupców i żeglarzy. Choć budynek powstał w średniowieczu, został bardzo zniszczony w trakcie II wojny światowej, co pokazują liczne fotografie. Teraz jest to muzeum sztuki i sala koncertowa. Cały czas trwają prace renowacyjne. Kiedy wchodziłem do niewielkiego Adamson-Eric Museum, byłem pewien, że to muzeum sztuki japońskiej. Jest jednak zdecydowanie czymś więcej. Powiem tak… ilość obrazów nie przytłacza 😉 Za to te, które się tu znajdują, mają w sobie jakąś dziwną moc. Miejsce to nie należy jednak moim zdaniem do tych, które warto zobaczyć. I powoli wchodzę na wzgórze Toompea, to jedno z najciekawszych miejsc w mieście. Stare Miasto podzielone jest na Górne i Dolne. Pierwsze stanowiło centrum władzy, zarówno świeckiej, jak i duchownej; zamieszkiwane było przez zarządców i rody szlacheckie. Rezydentom Toompea przysługiwały prawa obywatelskie. Ich uzyskanie nie było łatwe — zarządcy dokonywali ostrej selekcji, nadając obywatelstwa tylko tym, którzy przy okazji pomnażania swoich majątków inwestowali w rozwój metropolii. Dolne Miasto zamieszkiwali rzemieślnicy i drobni kupcy, którzy początkowo nie posiadali żadnych praw. Konsekwencją podziału Tallina na Dolne i Górne Miasto było wprowadzenie prawa zabraniającego przemieszczanie się z jednej części do drugiej bez specjalnego zezwolenia. W bramie prowadzącej na Toompea do dziś widnieje ślad po zamkach, na które była zamykana. Obie części miasta połączono dopiero w XIX w. Tutaj zachowały się najważniejsze części murów miejskich i wież. System Tallińskich obwarowań liczy prawie 2 km murów, 26 baszt i kilka bram. Warto wiedzieć, że stare miasto zostało w 1997 wpisane na listę światowego kulturowego dziedzictwa ludzkości UNESCO. Znajdujemy się przy Tallitorn, z którego widać już zarówno wieżę Kiek in de Kök, jak i przez znajdującą się tu bramę, majestatyczny Sobór św. Aleksandra Newskiego. Ciekawość zaprowadzi nas zapewne schodami na wyższą część znajdującej się tu baszty, połączonej zadaszonym przejściem z niewielką, romantyczną restauracyjką. Rozpościera się z niej przyjemny widok. Wspomniany wcześniej Sobór jest pięknie podświetlony nocą. Warto zajrzeć do środka. Budynek jest na prawdę ogromny. Jakieś 500 m stąd rozpościera się najpiękniejsza panorama na dużą część miasta. Koniecznie trzeba przyjść tu późnym wieczorem, kiedy jest już ciemno, a światła wyraźnie podkreślają walory miasta o zmroku. Tuż obok znajduje się siedziba parlamentu, również pięknego nocą. Chcąc zdążyć jeszcze przed zamknięciem Muzeum Okupacji, mijam duży pięknie podświetlony krzyż, górujący nad placem Vabaduse oraz znajdujący się również na placu kościół św. Jana. Muzeum Okupacji, choć niewielkie, robi duże wrażenie ze względu na poruszoną w nim tematykę, bardzo dobitnie podkreśloną zgromadzonymi tam eksponatami. Ciekawostka jest wystawa czasowa poświęcona postaci Ingrid Bergman. Do tej pory nie wiem co wspólnego z tematem okupacji ma jej postać, ale faktycznie daje to nieco odpoczynku od ciężkiego tematu panującego w muzeum. Wracając do hostelu, mijam świąteczny jarmark bożonarodzeniowy, który przyciągnął o tej porze ogromne rzesze turystów i miejscowych. Bardzo chciałbym zobaczyć kiedyś to miejsce jeszcze raz, tym razem przykryte śniegiem 🙂 Kolejny dzień przywitał mnie fantastyczną pogodą. Od 10 rano zaplanowałem zwiedzanie podziemi Kiek in de Kök. Poprzedniego dnia zdążyłem tylko wejść na wieżę, ponieważ zwiedzanie podziemi z anglojęzycznym przewodnikiem możliwe było dopiero następnego dnia. W lochach znajduje się ciekawa wystawa prezentująca losy mieszkańców Tallina w różnych okresach historycznych. Przewodnik przekazuje bardzo dużo praktycznych informacji. Tuz przez właściwym zwiedzaniem czeka nas kilkunastominutowy film, pokazujący w zabawny sposób historię Estonii i Tallina. Wiedza przekazana w pigułce. W trakcie zwiedzania czeka na nas tez niespodzianka, dzięki której możemy się przenieść w czasie 🙂 Moim zdaniem miejsce to należy do absolutnego must see Tallina. Skoro mam już Tallin Card, warto trochę pojeździć 🙂 Jeszcze przed przyjazdem zdecydowałem, że nie wyjeżdżam bez odwiedzenia wieży telewizyjnej znajdującej się w odległości ok. 10 km od centrum. Najpierw więc podjeżdżam tramwajem pod centrum handlowe Viru. Stąd odjeżdża autobus nr pod wieżę TV. Pogoda do tego czasu zdążyła się już nieco popsuć. Zaczął padać niewielki deszcz, a niebo się zachmurzyło. Mimo tego plan musi być wykonany 😉 Wjeżdżam windą na najwyższe piętro. Tam, jeśli pogoda sprzyja i mamy dobrą widoczność, zasięg naszego wzroku pozwoli na dostrzeżenie tego, co znajduje się kilkanaście kilometrów stąd. Ja nie miałem tyle szczęścia tym razem. Skupiłem się więc na przetestowaniu wszystkich atrakcji, jakie są na platformie. Na dole budynku znajduje się też wzorcowe studio telewizyjne, w którym możemy bezpłatnie, dla zabawy nagrać jeden ze scenariuszy newsa, korzystając z promptera. Gotowy materiał możemy przesłać sobie lub znajomym @ jako fajną pamiątkę. Mimo siąpiącego deszczu, jadę w pobliże pałacu Kadriorg. Bogato zdobione wnętrza po prostu powalają. Nieopodal znajduje się Pałac Prezydencki. 5 minut pieszo, a naszym oczom ukaże się nowoczesne, ogromne Muzeum Sztuki KUMU. Każde piętro muzeum zawiera setki dzieł sztuki- głównie malarstwo i rzeźbę. Nadszedł czas na najważniejszy punkt zwiedzania. Zostawiłem go sobie na koniec, chociaż może nie była to najlepsza decyzja. Spędziłem tu sporo czasu, aż do zamknięcia, do 19:00. To Muzeum Lennusadam Sea Harbour. Na wystawie znajdziesz wiele interaktywnych eksponatów i symulatorów. Można wziąć udział w szkoleniu ratowników, odbierać sygnał SOS jako lider misji ratunkowej, angażować się w wiele innych ciekawych zajęć. Jest to jedno z najlepszych muzeów, w których dotąd byłem. W muzeum znajduje się całe mnóstwo świetnych ekspozycji multimedialnych i kilka interaktywnych. I największa atrakcja muzeum- historyczny okręt podwodny Lembit. Nie będziecie się tu nudzić – skorzystajcie z możliwości zrobienia sobie zdjęcia w mundurze i wysłania go później @. Jest dużo atrakcji dla dzieci – symulatorów lotów samolotem, jazdy motorówką, można zrobić sobie zdjęcie w mundurze. W muzeum znajdziemy mnóstwo pełnowymiarowych żaglówek, osprzętu wojskowego jak i stanowisk interaktywnych. Istnieje możliwość wypicia kawy w muzealnym barze, jak i zakupu pamiątek związanych z Estonią i samym muzeum, w znajdującym się blisko wejścia głównego sklepiku. Poza tym obok hangaru z eksponatami stoi przycumowany lodołamacz Suur Toll (wyprodukowany ponad 100 lat temu w szczecińskiej stoczni) – warto wejść do środka i zobaczyć jak urządzono cześć dla załogi i z bliska zobaczyć np. silniki, piece itp. Oficjalna strona muzeum. Cena biletu wstępu: Normalny 15 € Ulgowy 8 € (dzieci w wieku 9-18 lat i studenci z legitymacją ISIC/ITIC) Rodzinny 30 € (dla 2 osób dorosłych ich dzieci w wieku do 18 lat) Późnym wieczorem wracam do hostelu, mijając jeszcze charakterystyczny punkt w mieście- Grubą Małgorzatę Paks Margareeta. Ciekawostka – budynek był odrestaurowany przez konserwatorów z Torunia – przypuszczam, ze to oni zostawili pewien ślad:-) napis „TORUŃ” ułożony z białych kamyków w lastryko na schodach. Na koniec zahaczam jeszcze o piękna uliczkę, niedaleko hostelu, Katariina Käik. Koniecznie przejdźcie się tam wieczorem. Suplementem do tego artykułu jest dodatek poświęcony praktycznym poradom dotyczącym pobytu i zwiedzania Tallina. Znajduje się TUTAJ. Czy ten artykuł był dla Ciebie wartościowy? Będę wdzięczny za komentarze poniżej. Jeśli potrzebujesz dodatkowych informacji albo masz propozycje/sugestie dotyczące tej relacji, chętnie je poznam. Dzięki Tobie wartość kolejnych artykułów może być jeszcze lepsza. Chcesz być na bieżąco z kolejnymi relacjami z wyjazdów i poradami? Zapraszam na profil Życie w podróży na Facebook’u. Zapraszam Cię również do zapisania się do Newslettera. Gwarantuję tylko wartościowe treści, żadnego spamu. 9 votes Article Rating
Podcast: Play in new window | Download Tallin to jedna z tych europejskich stolic, które wydają się być gdzieś tam hen, na trzecim planie. Takie miejsca odkrywa się często ze szczególną fascynacją, gdyż zazwyczaj nie mamy wobec nich specjalnych oczekiwań, a na miejscu okazuje się, że na każdym kroku przytrafiają się jakieś smaczki. By te tallińskie smaczki smakowały Wam jeszcze lepiej serwuję dziś odcinek, który pomoże zwiedzić Tallin tanio. Gościem odcinka jest Kuba Zygmunt znany w internecie jako Sądecki Włóczykij. Kuba spędził w Estonii rok w ramach wolontariatu i zapewne jest też pierwszym Polakiem z językiem estońskim na poziomie zaawansowanym, którego poznacie. Z podcastu dowiesz się: Jak tanio dotrzeć do Tallina? Jak sprawnie dotrzeć z lotniska do centrum miasta? Czego unikać żeby nie płacić za bilety na komunikację miejską 2x drożej? Jakie bilety na komunikacje są najlepsze dla turystów? Jak zapewnić sobie darmową komunikację miejską? Jak wynająć samochód od kogoś w Tallinie po niskich cenach? Które darmowe atrakcje Tallina warto zobaczyć? Jaka karta przyda się osobom, które planują dużo zwiedzać w Tallinie? Co zrobić żeby odwiedzić muzea w Tallinie z 50% zniżką? Kiedy odwiedzić Muzeum Narodowe za darmo? Gdzie tanio zjeść w Tallinie w średniowiecznym klimacie? Jak kupować w estońskich sklepach 30,50% taniej? Czy kawiarnie w Tallinie to dobre miejsce na… lunch? … i pewnie jeszcze kilka ciekawych porad w nagraniu się znajdzie 🙂 Odcinka MNB o Tallinnie można posłuchać tutaj: Słuchaj także na: Spotify | Youtube | iTunes | PocketCast | RadioPublic | Breaker Lista miejsc i stron, o których rozmawiamy w nagraniu: TallinCard Plaża Pirita Plaża Vincii Wzgórze Zamkowe Wzgórze Toompea Punkt widokowy Kohtuotsa Punkt widokowy Patkuli Cerkiew Aleksandra Newskiego Katedra Toomkirik Klasztor św. Brygidy Linnahall Markety Maksima, Rimi, Selver Targowisko Keskturk Kawiarnie Kohvik Restauracja Kompressor Restauracja Kolmasdrakoon Hesburger wolontariat europejski EVS Dzięki serdeczne za wysłuchanie podcastu. Teraz nie pozostaje już nic innego jak ruszyć do Tallina na własnych, niskobudżetowych zasadach 🙂 Za każdą recenzję i subskrypcję na iTunes, jeżeli akurat słuchasz podcastu korzystając z tego narzędzia, będę bardzo wdzięczny. Gdybyś przypomniał/a sobie, że ktoś z Twoich znajomych śmiga do Tallina możesz zrobić sporo dobrego podsyłając mu nagranie 😉 Jeśli masz ochotę na więcej tutaj znajdziesz poprzedni odcinek podcastu Miasta na budżecie, w którym Asia i Żaneta Barskie dają nadzieję na niedrogie zwiedzanie Aten.
Chociaż od tygodnia delektujemy się oscypkiem, moskolami i zupą borowikową pod Tatrami, spacerujemy dolinami, bawimy się w przedszkole, a nawet spotykamy dawno nie widzianych znajomych, będzie o propozycji na weekend. Taki całkiem zwykły piątek – niedziela. Bo blisko i wystarczy. Co powiecie na…Tallin? Miejsce na weekend idealne: lecimy raz dwa z Lotniska Chopina, a w niewielkim Tallinie (ok. 400 tys.) z lotniska do centrum taksówką przemieszczamy się w kilkanaście minut. Podróż szybka, a wrażenia magiczne… spacer po średniowiecznej starówce przenosi w czasie, a w październiku nawet nieustannie siąpiący deszcz wpisuje się w tajemniczy, melancholijny klimat Tallina. Stare Miasto i gotycki ratusz za dnia… …i nocą Jeśli jednak nie chcecie się trochę zdziwić pogodą jak my (zimno, wiatr, deszcz), sprawdźcie prognozę jeszcze przed zakupem biletów. My oczywiście zakupiliśmy bilety na tzw. łapu capu, gdy była okazja i choć u nas była złota polska jesień, w Tallinie większość tubylców przemykała zgarbiona w puchówkach, chroniąc się przed deszczem. Ale zarówno my, jak i maluch daliśmy radę i pomimo deszczowych spacerów wróciliśmy do Warszawy bez chorób, gotowi na listopadową Tajlandię 😉 Ale wracając do Tallina… mury Starego Miasta W Tallinie zwiedzać warto zwłaszcza Stare Miasto – brukowane uliczki, stare mury, klimatyczne podwórka, gotyckie kościoły (choć z uwagi na mniejszość rosyjską, nie zabraknie również prawosławnej cerkwi), wiekowe kamienice (np. Trzy Siostry). Gdy wyjdziemy poza Stare Miasto, mamy port i okolicę oraz dużo ceglanych, postindustrialnych zabudowań… znajdziemy nawet centrum handlowe w tym stylu – takiego Stradivariusa jak jestem jego fanką od lat minimum 6, jeszcze nie widziałam 🙂 klimat iście powieściowy – na tyłach centrum handlowego w drodze ze Starego Miasta do naszego lokum Kolejna zaleta Tallina to ceny, całkiem przyjazne dla polskiej kieszeni. Poczynając do noclegu przez jedzenie i inne niezbędne zakupy. Na nocleg my wybraliśmy Estinn Apartment. Odległość od Starego Miasta: 5-10 minut spacerkiem. Warunki: całkiem przestronna kawalerka w nowym apartamentowcu z balkonem, kuchnią, bardzo przyzwoitą łazienką i łóżeczkiem dla małego. Cena: około 180 zł za apartament za dobę. Dla nas dodatkową zaletą była bliskość Vapiano – każdy rodzic niejadka wie, że w razie czego dobrze mieć pod ręką znane podniebieniu, makarony dla malucha :). Przechodząc od Vapiano do jedzenia.. co tam jeść w tym Tallinie? Zaczęliśmy na Starówce od restauracji oferującej kuchnię estońską, Olde Hansa ( klimatycznie przed Olde Hansa Klimat średniowieczny jest, świece są, folklor i pięknie ubrane kelnerki też, ale jedzenie ciężkie i podane jak w średniowieczu chyba – nawrzucane na talerz mięso, jakieś kasze, jakieś warzywa, jakiś pasztecik. Najlepsze było piwko – np. z cynamonem i na piwko w średniowiecznym klimacie wybrać się tam warto. By jeść, niekoniecznie Więc szukamy dalej…z pomocą Trip Advisora trafiliśmy do Von Krahli Aed, również na Starówce, gdzieś w bocznej uliczce. Wnętrze z dawnych lat, trochę jak u babci, trochę jak w herbaciarni, małe stoliki i malutkie lampki… Chociaż jesteśmy tam w porze lunchu, na dworze ponuro i deszczowo, więc ten mały stoliczek idealnie pasuje do klimatu melancholii. Co tu dużo mówić, miejsce bardziej odpowiednie na romantyczną kolację niż na bieganie za maluchem, ale cóż 🙂 uciekając przed mżawką Menu wybieramy mocno rybne: zupę rybną – zaskakującą w formie: jakby nasz rosół, a w nim pływa gotowany łosoś, ale bardzo smaczną. zupa rybna rybne przystawki Pyszna była też ryba i makaron z łososiem i papryką – niby tak zwykły, ale świetny. A na koniec desery – Łukasz oszalał dla mrożonego sernika, czyli hybrydy lodów i ciasta. I wierzcie, to musiało być coś, bo zwykle to ja tracę głowę dla deserów! czekoladowo sernikowo Miejsce rzuca na kolana i to za bardzo rozsądną cenę. Nie wypada zatem tam nie zajrzeć. Na kolana rzuca również Neh na Lootsi 4, chociaż cenowo już za znacznie wyższą cenę. Restauracja znajduje się w wolno stojącym, ceglanym budyneczku w dość specyficznym otoczeniu – trochę przemysłowym, trochę mieszkalnym, na przeciw stacji benzynowej, ale jak już wchodzisz, kulinarne niebo gwarantowane. Wnętrze przyjemne, również rekomendowane na romantyczną kolację 🙂 Neh Maluch średnio wpisywał się w klimat – pobiegać ewidentnie nie ma gdzie, a jego najbardziej ciągnęło do kuchni, gdzie przeszkadzał noszącym dania kelnerom. Co więcej, pierwszy raz podczas naszej 1,5 rocznej kariery, inni gości obrazili się, że przyszliśmy z dzieckiem do restauracji i zrezygnowali z deseru, bo Maks przebiegł koło ich stolika! Ale my byliśmy twardzi (dyskryminacji z uwagi na wiek mówimy nie!)- nie wyszliśmy, zjedliśmy wielodaniowe menu (obżartuchy!), wyprowadzając Maksa na spacerki w przerwie między daniami – czego człowiek nie zrobi dla kulinarnych rozkoszy? 😉 A rozkosze są. Kuchnia w Neh to kuchnia wysp nordyckich – zwłaszcza Muhu, Gotlandii, Bornholmu, Olandii, Wysp Alandzkich, Saaremy i Hiiumy. Neh deklaruje powrót do korzeni i kuchnię sezonową – tak czy inaczej, jedzenie jest boskie. I co więcej, bosko podane. Na zachętę kilka dań… na początek warzywne chipsy tomato splash, czyli pomidorowy napój z oliwą i kozim serem, podawany na zimno rybka sorbet poprzedzający przejście od ryb do mięsa deserowo – lody o smaku siana z posypką z suszonych malin niebo w gębie, choć nie pytajcie, co to było dokładnie;) Smakowało wybornie, a jak pokazują zdjęcia sposób podania też niczego sobie. Zatem na romantyczną kolację w Tallinie jak znalazł. Nie ukrywam, że aż mi zaczęło burczeć w brzuchu od tych zdjęć: dziś, teraz, o Zatem Tallin weekendowo czeka. A dla tych, co bez potomstwa, imprezowo podobno również stoi całkiem nieźle. Nam wystarczyły romantyczne, wieczorne spacery 😉 W takiej scenerii.. czego chcieć więcej? wieczorową porą Pamiętajcie tylko o sprawdzeniu prognozy pogody :)!
Tallin to miasto, które za swoją długą historię zdążył odwiedzić pod kontrolą różnych narodów, ale zawsze korzystać z tego pewne korzyści, stając się z każdym rokiem, tylko piękniejszy. Turystów przyciągają stare wąskie uliczki w Tallinie, piękne średniowieczne ratusz i mury obronne, помнящие krwawe bitwy. Tutaj można poczuć atmosferę przeszłości dosłownie w każdym domu i przedmiotu, a kuchnia narodowa w połączeniu z lokalnym piwem i winem nie pozostawi obojętnym żadnego smakosza. Wszystko to sprawia, że miasto jest bardzo atrakcyjne dla turystyki, nasi rodacy często wybierają na miejsce swojego urlopu właśnie Tallin. Co warto zobaczyć i gdzie pójść na wakacjach, możemy ci dzisiaj podróżNasi rodacy często starają się połączyć podróż po krajach Europy Północnej z przeglądem w Tallinie. Jest to możliwe, jeśli kupić bilet na prom, płynący z Helsinek. Korzystając z tak dogodnej okazji, można w ciągu jednego dnia poznać najważniejsze atrakcje estońskiego miasta i zrobić wiele niezwykle pięknych pamiętać, że Tallin - to niezwykłe miasto, więc do zapoznania się z nim w pośpiechu nie radzili. Ale jeśli dla ciebie jest to jedyna okazja, aby odwiedzić tutaj, to my powiemy ci, gdzie iść w Tallinie za jeden dzień z jak jeden dzień - to bardzo mało dla estońskiej stolicy, to postaraj się włączyć do zwiedzania wszystkie najciekawsze jest to, o czym będziesz potem długo wspominać, podziwiając wykonanymi podczas tej podróży formy wypoczynku są?Nie jest tajemnicą, że formy wypoczynku są różne. Ponieważ sfera usług turystycznych charakteryzuje się dość wysokim poziomem konkurencji, agencje turystyczne gotowi zaoferować swoim klientom różne opcje, których wybór zależy od osobistych preferencj...Hotele Omska. Najlepsze warunki życia w mieścieMiasto Omsk, który jest największym centrum administracyjnym, przemysłowym i kulturalnym, co roku odwiedzane przez dziesiątki tysięcy gości. Dla nich w mieście jest stworzona i z powodzeniem funkcjonuje rozwinięta sieć hotelowa. Hotele Omsk – t...W pierwszej kolejności postaraj się zobaczyć Tallin z lotu ptaka. Uwierz mi, przed tobą otwiera się po prostu niesamowita obraz, godny pędzla utalentowanego artysty. W mieście znajduje się kilka platform widokowych, z każdej z nich krajobrazy Tallinn wyglądają wyjątkowo. Dlatego odwiedź przynajmniej dwie platformy widokowe, aby móc porównać widzieć. Doświadczeni turyści powinni wspiąć się na wieżę katedry lub taras widokowy Паткули. Stąd roztaczają się najpiękniejsze i niezapomniane można pójść w Tallinie, aby poczuć oddech czasu? Oczywiście, nie można wyjechać z estońskiej stolicy, nie widząc jego główną atrakcją jest Stare miasto. Tutaj wszystko wygląda dokładnie tak, jak było w xv-xvii wieku, ponieważ właściciele budynków prywatnych ile coś znacznie zmieniać ich wygląd. Dlatego spacer po Starym mieście wytwarzają wrażenie nawet na najbardziej sceptycznie nastawionych turystów. Koniecznie zacznij zwiedzanie od placu ratuszowego. W średniowieczu to właśnie tutaj zbierali się wszyscy mieszkańcy miasta na wakacje lub w горестные chwile. Kamienie tego placu pamiętają targi tańca i ostatnie предсмертные krzyki więźniów. U таллинцев istnieje taka legenda, że każdy, kto zobaczy z placu wszystkie pięć wież, może pomyśl życzenie, a ono na pewno się spełni. Wędrówki po Starym mieście można tak długo, że po prostu nie będzie więcej wolnego czasu, aby myśleć o tym, dokąd pójść w Tallinie jeśli masz kilka godzin przed odejściem promu, to zajrzyj do muzeum "Kiek in de Kök", znajduje się w średniowiecznej wieży. Sama wieża wygląda bardzo dziwnie, a wewnątrz niej znajduje się muzeum z ekspozycją poświęconą historii miasta, począwszy od xiii wieku. Ciekawe wystąpienia dotyczące działań wojennych, jakie ogarnęły państwa wyjeżdżasz z miasta na wieczornym promem, to nie mają czasu, aby cieszyć się wspaniałą kuchnią licznych restauracji i tawern. Właśnie z zachodem słońca tu gromadzą się mieszkańcy i goście stolicy estonii, ale myślę, że to będzie okazją do tego, aby zorganizować tu jeszcze jedna podróż. A już na pewno nie będzie pytań o to, gdzie schodzić w wycieczkęDla tych, którzy mają możliwość spędzić w Tallinie nie tylko dzień, ale i noc, miasto może pojawić się znacznie szerszy. Co trzeba koniecznie zobaczyć i gdzie pójść? W Tallinie na jeden dzień i noc można zobaczyć wiele ciekawych samego rana udać się na Stare miasto, składający się z dwóch części. Wyszgorod i Dolne miasto dzielą około dwadzieścia minut drogi, większość turystów radzą, aby rozpocząć zwiedzanie właśnie z dolnej części Starego na uwagę zasługują następujące budynki:Ratusz. Ona ma już prawie sześćset lat, w całej Północnej Europie to jedyna ratusz, który może pochwalić się tak pięknym stanem. Obok tego budynku znajduje się wiele kawiarni i restauracji, również tutaj znajdują się sklepiki z pamiątkami, gdzie można kupić w prezencie znajomym coś ciekawego i "Gruba Małgorzata". Tutaj znajduje się prawdziwy muzeum morskie, gdzie zebrane są wszystkie przedmioty, które mają przynajmniej jakiś związek z morzem Bałtyckim. Ekspozycja składa się ze starych map, kompasów i części okładziny statków. Należy pamiętać, że muzeum jest czynne tylko pięć dni w tygodniu - od środy do niedzieli. Dostać się tu można od godziny dziesiątej rano do godziny Wyszogród warto zobaczyć katedrę duomo, który miejscowi uważają najstarszym w mieście. Z niegootwiera się wspaniały widok na miasto. Nie mniej piękne i katedra Aleksandra Newskiego, który jest największym prawosławnym religijnych budowlą w estońskiej okupacji znajduje się dwie minuty spacerem od katedry. Koniecznie odwiedź to miejsce, ono mówi w organizacji wycieczek o czasie, kiedy Tallin został zajęty przez żołnierzy niemieckich. Tutaj zebrane są przedmioty codziennego użytku tego czasu, w tym samochody, a nawet żywności. Odwiedzającym pokażą pół godziny film, przetłumaczony na trzy języki. Rosyjski wchodzi w ich skład, dlatego nasi rodacy będą mogli zrozumieć, o co w nim pójść w Tallinie, aby smacznie zjeść? W tej kwestii w pierwszej kolejności zwróć uwagę na swoje preferencje. Jeśli jesteś w miejscowości parą, to na pewno wam się spodobają Rataskaevu 16 I Von Krahli Aed. Instytucje te oferują doskonałe sezonowe posiłki w niezwykle romantyczna średniowiecznej atmosferze Starego miasta. A oto przyjaznej firmy bardziej spodoba w Paar Veini, tutaj wieczorami zawsze muzyka na żywo i sprzedaje pyszne lokalne którzy прогуляет całą noc do rana, można zalecić, aby nie kłaść się spać, a spotkać świt na tarasie widokowym Паткули. Ze wzgórza ci otwiera się wspaniały widok na miasto, do którego powoli ciągną się różowe palce wschodzącego słońca. Ten niezwykle piękny obraz na długo wbije się w TallinWielu turystów w ciągu dnia nawet nie zastanawiają się nad tym, dokąd pójść w Tallinie. Przecież tu jest mnóstwo muzeów, sklepów i zabytków, które trzeba koniecznie zdążyć odwiedzić. A oto gdzie schodzić w Tallinie wieczorem, wiedzą daleko nie wszystko. Spróbujmy powiedzieć, jak rozjaśnić swój wieczorny wypoczynek w estońskiej jeśli w dzień już byli na placu ratuszowego, koniecznie wybierz się na spacer po nią po zapadnięciu zmierzchu. Będziesz zaskoczony, jak zmienia się to miejsce, oświetlone latarniami. Do tego główny napływ turystów do wieczora już opadnie i będziesz mógł cieszyć się spokojnie na spacer wzdłuż магазинчикам, gdzie oprócz pamiątek sprzedawane są ozdoby i wyroby miejscowych tkaczy. Na ulicy można kupić нежнейшую wypieki, takiej której nie spróbujesz w żadnym innym europejskim muzyki, położony na Sibyllegatan-2, daje przyjemność z kontemplacji różnych instrumentów muzycznych, na których można grać każdego można wyobrazić sobie wieczór bez pysznej kolacji, więc nazwiemy ci kilka miejsc, gdzie z pewnością warto pójść. Cafe More - to dość demokratyczna instytucja, gdzie na turystów czekają sałatki i kanapki, ale specjalnością kawiarni jest domowe lody rabarbarowe. Sprawia, że sama właścicielka jest na receptę, доставшемуся jej od swoich przodków. Uwierz mi, nigdy nie próbowałem nic smaczniejsze tego estońskiego smakołyku. Jeśli chcesz podczas kolacji cieszyć się widokiem miasta, to zajrzyj do bar Lounge 24. Tutaj rzadko bywa głośno, więc turyści mogą w miłej atmosferze serwowane są dania kuchni ZimowaJeśli twój urlop przypada w zimnych porach roku, to nie martw się, na pewno doradzimy ci, gdzie iść w Tallinie w zimie. Wraz z nadejściem opadów śniegu estońska stolica zamienia się w coś niezwykle wspaniały i urzekający. Wielu podróżnych, ma możliwość porównać, mówią, że zima Tallin jest o wiele ładniejsza lat i oferuje swoim gościom wiele przejechać na паровозике po Starym mieście. Trasa ta będzie interesująca dla każdego, bo tak miło na kilka minut zanurzyć się w dzieciństwie, biorąc pod uwagę średniowieczne budynki i mury obronne. Wagoniki są zamknięte, więc zimna turyści nie odczują, ale będą mogli w pełni docenić piękno starego miasta w Tallinnie i będą żałować, że dwadzieścia minut tej wycieczki będą latać niemal punktów widokowych miasta działają i w zimie, więc nie przegap okazji, aby zobaczyć, jak białe prześcieradło obejmuje średniowieczne uliczki i domy. Jeśli masz szczęście wystarczy, aby zrobić kilka podobnych zdjęć, to śmiało będzie można wystawiać na wieża w zimie zawsze zachwyca gości miasta ekspozycji, poświęconej naukowo-technicznego postępu. Ona jest interaktywny, co czyni go jeszcze bardziej ekscytujące i wyobrazić sobie zdjęcie zimowego europejskiego miasta bez otwartego lodowiska. W Tallinie on też istnieje, zazwyczaj przelewa się na ulicy Harju. Na terenie lodowiska znajduje się mała przytulna kawiarnia, w którym miło jest zjeść po zabawy i aktywnego spędzania czasu. Cały niezbędny sprzęt można wypożyczyć, a dla rzeczy osobistych nadaje się przechowalnia bagażu. Szczególnie uroczyście wygląda lodowisko w godzinach wieczornych, kiedy jest podświetlony praktycznie ze wszystkich ostatni zimowy miesiąc w Tallinie odbywa się festiwal sportów ekstremalnych. Występy sportowców i miłośników wywołują u widzów entuzjastyczną rok w TallinieWiele starają się odwiedzić эстонскую stolicy w okresie ferii zimowych. Gdzie schodzić w Tallinie na Nowy rok? Przekonajmy wydarzenia w ferie zimowe odbywają się na placu ratuszowego. To właśnie jest główna choinka miasta, ozdobiona i wyróżniona licznymi latarniami i girlandami. Przed Świętami bożego narodzenia na placu roztacza się świąteczny jarmark, gdzie można kupić prezenty dla siebie i wszystkich swoich bliskich. Na pewno spotkacie się w pobliżu choinki z mikołajem, to serdecznie wita wszystkich gości. Po zakupów miło zjeść w kawiarni praktycznie w pobliżu choinki. Zimą uśmiechnięci kelnerzy oferują aromatyczne grzane wino i pożywne jedzenie, które nie zezwala okresie ferii zimowych na Śpiewoczym pole otwarte trasy, gdzie spróbować swoich sił mogą narciarze i snowboardziści. Wszystkie urządzenia wynajmuje się tutaj, a koszt jazdy nie przekracza pięciu Zawsze zapamiętany przez gości miasta, раздумывающим, gdzie schodzić w Tallinie w boże narodzenie i nowy rok tygodnia, koncert muzyki organowej w Домском katedrze. Te wieczory tradycyjne święta i zawsze gromadzi wielu bajka dla dzieciCzęsto rodzice zabierają ze sobą w podróż na święta bożego narodzenia dzieci. W związku z tym dorośli musimy dokładnie zaplanować podróż z wyprzedzeniem rozpoznawać informacje o tym, gdzie udać się w Tallinie z dzieckiem zimą. A my ze swojej strony, powie ci kilka miejsc, gdzie będzie ciekawie spędzić czas i dorośli, i ich turystów warto zabrać do muzeum lalek "Нуку", znajduje się on na Starym mieście i ma najbardziej obszerny zbiór lalek teatralnych w całej Europie. Podczas wycieczki dzieci będą mogły zobaczyć, jak lalki ożywają w parze z aktorem. A najbardziej odważne dzieciaki, nie испугавшиеся piwnicy, docenią zbiór przerażających lalek, które w widokach przedstawiają złoczyńców i wszelkie marcepanu - to marzenie małego сластены. Położony w znanej cukierni, gdzie dzieci mają okazję zobaczyć, jak profesjonaliści z kolei kawałek marcepanu w bajkowe i kolorowe figurki. Szczególnie aktywne dzieciaki mogą nawet wziąć udział w zajęciach i własnymi rękami stworzyć coś niezwykłego i Pewno spuszczaj dziecka w "Скайпарк", który jest największym centrum trampoliny na świecie. Tutaj znajdą sobie zajęcie dzieci w każdym wieku, a rodzice będą mieli szansę odpocząć w planujesz podróż na inny czas w roku, to podpowiadamy, gdzie można pójść w Tallinie, aby podróż niezapomniany i dla dzieci jeszcze można pokazać dzieciom w Tallinie?Najczęściej w podróż z dzieckiem udają się wiosną lub latem, dlatego właśnie w tym okresie stolica Estonii jest wypełniona dziećmi w różnym wieku, гуляющими po mieście wraz z rodzicami. Nie zawsze przynosi przyjemność zwiedzanie zabytków, więc zastanów się w góry, gdzie schodzić w Tallinie z to miejsce, gdzie dzieci zawsze będzie ciekawie. W sezonie letnim działa do dziewięciu godzin wieczornych, co pozwala spędzić na jego terenie przez cały dzień. Należy pamiętać, że tutaj zawsze dużo turystów, więc przygotuj się do tłumów wokół klatki z ulubionymi wszystkimi słoniami i twój maluch jest inny ciekawością, to koniecznie poświęć trochę czasu na wycieczkę do portu statków morskich. Muzeum jest niezwykle interesujący z zewnątrz i wewnątrz. Znajduje się on około molo, gdzie zacumowany jest duża liczba statków morskich. Można je rozważać w nieskończoność, ale zostaw siły na wycieczkę do muzeum, które jest ogromne hangary, gdzie znajdują się гидропланы. Wszystkie są rekonstruowane, więc dzieci mogą dowiedzieć się wszystkiego na temat morskich statków z pierwszej ręki. Tutaj zebrane są eksponaty, które opowiadają o statkach morskich, ich historii, a nawet o wojskowych gadżetów. Dumą muzeum jest łódź podwodna z początku ubiegłego wieku, w niej można zejść na dół i sprawdzić wszystkie do powyższego ci mało i nadal zaskoczony pytaniem "dokąd udać się w Tallinie z dzieckiem", to należy rozważyć wariant z przewodnikiem w wieżę "Kiek in de Kök". Sama ekspozycja dzieci nie będzie szczególnie interesująca, ale po wcześniejszym umówieniu można dostać się na specjalną wycieczkę w lochach średniowiecznej wieży, gdzie znajduje się prawdziwy labirynt z ruchów i przewodnik po TallinieTuryści zawsze chcą wiedzieć, miejsca, gdzie można smacznie i tanio zjeść. Bo, z jednej strony, informacja ta znacznie oszczędza budżet, a z drugiej, otwiera narodowy koloryt, który ważne jest, aby czuć się w każdej podróży. Dokąd pójść do Tallinn do jedzenia? Przygotowaliśmy dla was listę miejsc, gdzie będzie można miło zjeść lunch lub kolację:Vanaema juures. To restauracja kuchni narodowej, pod adresem Rataskaevu 10/12. Tutaj będziesz mieć нежнейшую ziemniaków zapiekanki i duszoną kapustę, którą tak lubią estończycy. Średni rachunek za obiad z dwóch dań, deseru i napoju zwykle nie przekracza dwudziestu Ta placówka jest wybawieniem dla tych, którzy pragną czegoś niezwykłego. Przecież tutejszy szef kuchni preferuje sezonowej kuchni, więc latem jest tu wiele dań z warzyw, a jesienią - z grzybów i jagód. Szczególnie słynie z Mekk desery, wiele entuzjastycznych recenzji powodują ciasta z różnymi nadzieniami. Średni rachunek waha się w granicach trzydziestu Estlander. Tutaj będziesz mieć prawdziwe średniowieczne potrawy, ich przepisy przyszedł do nowoczesnychталлинцам od ich przodków. Większość dań przygotowywane na otwartym ogniu, więc mają po prostu niepowtarzalny smak. Szczególnie niezwykły zapach nabiera przygotowane w ten sposób mięso."Kompresor". Ta naleśnikarnia nadaje się dla tych, którzy chcą smaczne, obfite i szybko zjeść. Świetny obiad z trzech dań będzie kosztować zaledwie czternaście to nie wszystkie lokale gastronomiczne w estońskiej stolicy. Możliwe jest, że podczas swojej podróży można odkryć nowe kawiarnie, godne zalecenia innych organizacji wycieczek, едущим w warto zobaczyć i gdzie pójść: jeszcze kilka słów o stolicy EstoniiW Starym mieście jest jedna niesamowita ulica, o której nie możemy nie wspomnieć o tym w naszym artykule. Nazywa się ona Długa, lub Pikk, i to właśnie na niej znajduje się masa atrakcji. Na przykład, budynek, mająca mówiący tytuł "U smoka", uderza wyobraźnię swoimi potworami, rozwalony na elewacji. Został zbudowany ponad sto lat temu i do tej pory przyciąga uwagę znajduje się najlepsze miejsce gastronomicznych na Starym mieście, gdzie starają się zajrzeć wszyscy goście estońskiej stolicy, bez wyjątku - "Winoteka". Na ulicy Pikk w Tallinie, gdzie iść, nie trzeba się zastanawiać. Na każdym kroku znajdują się zabytki architektury i kultury, które chce się uważnie rozważyć i uchwycić na zdjęciu. Ciekawe, że prawie wszystkie zadania na tej ulicy swoje starymi legendami. To nadaje im wyjątkowy smak i urok. Należy koniecznie zwrócić uwagę na dom Bractwa Czarnogłowych, kościół Św Olafa i główny budynek ambasady Rosji, którego fasada ozdobiona jest maskami i skomplikowane miastoDowiedz się Tallinn dobrze niemożliwe nawet po kilku podróży, ponieważ za każdym razem przed turystami pojawia się wszystko to samo miasto, ale bogato przyprawione nowymi kolorami, zapachami, dźwiękami i legendami. Jego, jak wykwintne danie, chcę próbować na nowo, ciesząc się cudownym podróż przez bajkowe Tallinie.
gdzie zjeść w tallinie